Główna » Wydarzenia

ZŁOMBOL z udziałem Skoczowian. / czytaj aktual. ost. z 08.10.16 Złombol ukończony+ zdj./

06.10. RumuniaZłombol to nazwa imprezy  samochodowo-motocyklowej, której celem jest nie tylko przejazd wyznaczonej trasy pojazdami wyprodukowanymi w dawnym bloku komunistycznym , ale  to również impreza mająca na celu zbieranie funduszy na cele charytatywne.  Uczestnicy sami pokrywają koszty udziału w rajdzie (nie mogą mieć sponsorów) oraz muszą spełnić wymóg pozyskania 1,5 tyś. złotych od darczyńców, które w 100% są przekazywane na potrzeby domów dziecka głównie w woj śląskim i opolskim. W tym roku na trasę z Katowic do Palermo na Sycylii  i dalej do

Fragment "Drogi Transfogarakiej" w Rumunii

Fragment „Drogi Transfogarakiej” w Rumunii

Tunezji wystartowało ok. 500 załóg, wśród których można znaleźć załogi z cieszyńskiego regionu: Łada 2107 z Cieszyna-krzywka „Kabanos team”, Fiat 126 -„Maluchem w świat” z Zaborza, Polonez  Mad Max-„Protokół zniszczenia” z Ustronia, Polonez- „Zwierzyniec” z Goleszowa oraz Skoda Rapid 136 „Moto-bee” ze Skoczowa.  Załogi mają do pokonania  6000 km przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, San Marino, Watykan, Tunezja i powrót. Trzymamy kciuki za bezawaryjne i szczęśliwie przejechanie całej wyznaczonej trasy przez wszystkich uczestników. W szczególności bliska nam jest skoczowska załoga jadąca Skodą Rapid 136, którą kierują;  chórzysta skoczowskiej „Glorii”, Roman Pszczółka  wraz z synem Szymonem.  Start nastąpił w Katowicach w niedzielę 25 września br. zaś jego zakończenie jest zaplanowanie w dniach 29/30 września 2016.  Skoczowska załoga Roman i Szymon Pszczółkowie   mająca kryptonim „Moto-bee-złombol” obecnie znajduje się niedaleko Neapolu /Włochy/- info  z wtorku dnia 27.09.16 z  godz. 12:00. Życzymy Wam wiele szczęśliwości, wieczornego powiewu  chłodu po jeździe w nieklimatyzowanych samochodzie, a przede wszystkim zdrówka i opieki Bożej. Czekamy na dalsze zdjęcia i dobre wieści! Serdecznie pozdrawiamy.

Złombol dzień 3.
Relacja załogi: Wpakowaliśmy się w samo centrum Rzymu. Jeden wielki chaos, każdy jeździ jak chce. W każdym razie pojeździliśmy metrem tam i nazad, zaliczyli najważniejsze miejscówki takie jak Coloseum (robi skubaniec wrażenie), potem szybka wizyta u Papy i popołudniem na Monte Casino. Na koniec dnia przypadkiem wylądowaliśmy w centrum Neapolu – drogi tragiczne, auto ledwo przetrwało, ale ciekawe doświadczenie zobaczyć to miasto „od kuchni”

Aktualizacja z dnia 28.09.16 godz. 12:25. Po krótkim postoju w Sorrento- miasto  leżące nad Zatoką Neapolitańską, nasza skoczowska załoga kontynuuje podróż . Obecnie znajduje się w okolicach miasta Solerno. Upalnie.

Aktualizacja z 29.09.16 ok. godz.10:30. Skoczowska załoga dotarła już prawie na końcówkę „włoskiego buta” i znajduje się w okolicy m. Rosarno. Relacja załogi: Mała dawka tego co dzisiaj przejechaliśmy. Wrażenia niezapomniane. Udało nam się urwać spory kawałek trasy i jak zwykle, trochę przypadkiem wylądować na włoskiej prowincji. Miasteczko wygląda trochę jak miasto widmo, wokół sporo śmieci, kaktusy i ogólnie dżungla ale zamiast spać na campingu to śpimy w eleganckim apartamencie (jesteśmy tu sami z innym złombolowym teamem 😀 )
Babeczka która przyjechała nam otworzyć nie mówiła ani słowa po angielsku, nawet „one room please” trzeba było wpisywać do google translate 🙂
ogólnie to Włosi jacyś tacy… i do tego jeżdżą jak wariaci. Do Sycylii zostało już niewiele, jutro (czyt. 29.09.) z rana atakujemy metę!

Aktualizacja z 30.09.16 ok. 19:30 . Nasi dotarli do mety w Palermo na Sycylii/30.09. ok. 19:15/. Romek i Szymku -GRATULUJEMY WAM!  Relacja załogi: Cel wykonany. Meta zlombola trzeci raz z rzędu bez większych awarii. Jest pięknie, jesteśmy na jakimś końcu świata, trzeba tylko wrócić ale tym będziemy się martwić później :). Obecnie Skoczowianie odpoczywają na campingu w sycylijskiej miejscowości San Vito Lo Capo. Kolejny etap i kierunek to Tunezja do wyboru i decyzji uczestniczących załóg. Skoczowska załoga będzie wracać. Życzymy szczęśliwej powrotnej  drogi.

Aktualizacja z dnia 02.10.16. Info od skoczowskiej załogi; Dzisiaj rano ruszyliśmy w drogę powrotną. Żeby było ciekawiej zapuściliśmy się w głąb Sycylii, większość terenu to pustkowia spalone słońcem, nawet drogi topią się od temperatury. Jak nie offroad to ciasne uliczki w których trzeba się namanewrować, zaliczyliśmy kontrole carabinieri, którzy chyba nie mieli co robić w sobotnie popołudnie (swoją drogą, okazuje się, że w soboty wszystko tutaj jest zamknięte, a ulice opustoszałe) oraz odwiedziliśmy ojczyznę mafii 😀
Nocleg tuż pod wulkanem i rano, jeśli pogoda pozwoli to atakujemy Etnę 🙂

Aktualizacja z dnia 04.10.16. Relacja załogi; Mamy to! Wczoraj ( czyt. 03.10.16) Etna zdobyta, (patrz zdj.) choć dała nam w kość! Pogoda była niepewna, ale mimo to wyszliśmy i opłaciło się. Wszystkie omy na górę wyjeżdżały kolejką linową a potem terenówkami a my sami na piechotkę 🙂 Najpierw z parkingu spacerek na 2500m, dalej poszedłem sam zdobyć ten pieroński krater. Najpierw atak od jednej strony, brakło jakieś 300 metrów i musiałem się wycofać bo wiało chyba z 200 km/h i nawet wspinając się na czworakach nie szło ustać. Już miałem schodzić na parking ale stwierdziłem że jak tam jestem to nie odpuszczę skubańcowi. Zaszedłem go od drugiej strony i na resztkach sił jakoś się wdrapałem do jednego z niższych kraterów. Gdyby nie polskie kabanoski i batoniki z biedronki to było by cienko. W każdym razie pierwszy 3-tysięcznik zdobyty!  A dzisiaj? Dzisiaj (czyt. 04.10.br) prawie cały dzień na promie, przeskoczyliśmy do Grecji, obozujemy na dziko na plaży, są gwiazdy, są dzikie konie, jutro (a właściwie to już dzisiaj) przygód ciąg dalszy 🙂

Obecnie skoczowska załoga kontynuuje podróż drogą i znajduje się w okolicach greckiego miasta Veria. Powodzenia!

Aktualizacja z dnia 05.10. Relacja załogi:Grecja urzekła nas swoimi widokami, drogami i czystością w porównaniu do Włoch. Na szybko zaliczyliśmy Thesaloniki a potem hop do Bułgarii, pogoda zmieniła się drastycznie więc trzeba gnać ku domu. Plan na dziś i jutro Rumunia!!

godz. 11:00 Załoga kontynuuje podróż ,obecnie dojeżdża do granicy rumuńskiej.

Aktualizacja z dnia 06.10 ok godz. 11:30. Relacja załogi; Grecja, Bułgaria, Rumunia. Każde ma w sobie coś urzekającego. Jedziemy sobie dzisiaj śmiało na Rumunię zadowoleni że będziemy na czas w wyznaczonym miejscu, podjeżdżamy na granicę a tu okazuje się że na Dunaju brak mostu, przeprawa tylko promem. Pan pokazuje na odpływający prom: „spóźniliście się 5 min, następny za 4h” No i tak spędziliśmy sobie popołudnie gdzieś w bułgarskim lesie czekając na prom. 🙂 Sama przeprawa to niezłe cyrki, odsyłają nas od okienka do okienka, sprawdzają wszystkie dokumenty, każdy mówi co innego, trochę śmierdzi to wszystko komuną. Na promie obsługa robi jakieś czary mary, każą się tirom przestawiać podczas rejsu żeby rozłożyć masę na cały prom, ogólnie niezłe jaja. Po rumuńskiej stronie trzeba zapłacić jakiś podatek no i jedziemy dalej. Wokół drogi, aż po horyzont, same pola uprawne, ogromne przestrzenie, co jakiś czas mija nas bryczka konna. A w mieście? w mieście bardzo dobre wrażenie, z każdym idzie się dogadać po angielsku, elegancki apartament dostajemy taniej niż camping we Włoszech.

godz. 11:30 „Skoda Rapid” prowadzona przez Romana  i Szymka Pszczółków, aktualnie pokonuje bardzo  trudną górzystą drogę nr DN7C zwaną „Drogą Transfogaraską”. Jest to droga zbudowana w latach 197o-74, prowadząca przez najwyższe (2034m n.p.m.) pasmo rumuńskich Karpat z licznymi stromymi podjazdami, zjazdami, serpentynami, tunelami. Trzymamy za Was!

Aktualizacja z dnia 07.10.16 Godz ok. 11:00. Po po pokonaniu „Drogi  Transfogaraskiej”-BRAWO, załoga kontynuuje powrót do domu. Po przerwie noclegowej na terenie Rumunii, dojeżdżają obecnie do granicy rumuńsko-węgierskiej do m. Szeget. Relacja załogi; A mówili, że się nie da, że nie warto jechać bo zamknięta przez śnieg. Transfogaraska zdobyta!! i w dodatku, można powiedzieć, że zimą :). Kilka foto w załączeniu.

Dzisiaj 07.10.16 o godz 19:17 skoczowska załoga uczestnicząca w tegorocznej edycji „Złombol”, jadąca Skodą Rapid 136,  powróciła szczęśliwie do domu w Skoczowie (Wilamowice).  Samochód prowadzili ojciec z synem: Roman i Szymon Pszczółkowie. W sumie swoim starym samochodem bez większych  awarii przejechali trasę liczącą ok. 6.500 km. Gratulujemy i cieszymy się razem z Wami.

Info z dnia 08.10.16. Relacja załogi: 3 Złombol ukończony!! Wczoraj wieczorem dojechaliśmy do domu, ostatnie kilometry chyba z urwanym amortyzatorem ale najważniejsze, że o własnych siłach. Łącznie ponad 6 tys km. Był to dla nas najdłuższy i chyba najbardziej wymagający rajd ale wrażenia niezapomniane! Dziękujemy pięknie wszystkim Darczyńcom, organizatorom za możliwość uczestnictwa w takim genialnym wydarzeniu, wszystkim załogom za wspólnie spędzony czas oraz tym którzy nas śledzili – dziękujemy za wsparcie duchowe i dobre słowa pisane tu, czy to w smsach. Do zobaczenia na trasie!

tekst: WalOr.      foto: Sz. R. Pszczółka.