Wigilijny opłatek i wigilijne zwyczaje.
Dzieląc się opłatkiem wigilijnym nie zawsze zdajemy sobie sprawę jaką ma on historię i skąd ten zwyczaj przybył do nas. Pierwsze zmianki o tradycji łamania się opłatkiem sięgają czasów wczesnochrześcijańskich. Początkowo jednak nie miał nic wspólnego z Bożym Narodzeniem. Wierni przynosili do kościołów chleb, którym po pobłogosławieniu się dzielono. Zabierano go też do domów dla chorych oraz tych, których z różnych powodów nie mogli przybyć do kościoła. Posyłano pobłogosławiony chleb też krewnym i innym bliskim. Zwyczaj dzielenia się typowym obecnie wigilijnym opłatkiem w polskich domach pochodzi dopiero z XVIII w. Tradycja ta oprócz Polski jest kontynuowana tylko w Czechach, Słowacji na Litwie i
Ukrainie oraz częściowo we Włoszech. Opłatek wigilijny to cienki płat chlebowy wyrabiany z białej mąki i wody bez dodatku drożdży. Początkowo ich wypiekiem zajmowały się przede wszystkim żeńskie klasztory, później zajmowały się wypiekiem również parafie. Do metalowej dwuczęściowej formy wcześniej rozgrzanej na ogniu wlewano rzadkie ciasto i przez ręcznie zaciśniecie formy powstał opłatek. W produkcji stosowano formy rzeźbione z motywami roślinnymi oraz obrazkami tematycznie związanymi z Bożym Narodzeniem. Współcześnie, coraz częściej opłatki produkowane są masowo przez wyspecjalizowane zakłady, zaś formy do wypieku opłatków są elektryczne. Opłatek wigilijny jest symbolem pojednania i przebaczenia, znakiem przyjaźni i miłości jest rodzajem chleba, więc dzielenie się nim jest nawiązaniem do modlitwy Ojcze Nasz… i życzenie, oby nam go nie zabrakło (chleba naszego powszedniego…). Z wigilijnym opłatkiem związane były również różne zwyczaje. Niektóre przetrwały jeszcze do dnia dzisiejszego np. w dniu Wigilii dawano opłatki zwierzętom, aby były zdrowe. Miano też nadzieję, że przemówią one ludzkim głosem. Opłatki wrzucano do studni, aby oczyszczać wodę oraz zapewniać zdrowie i siłę ludziom oraz zwierzętom. Również kawałki opłatka wkładano pod naczynia z potrawami na stole wigilijnym. Przywarcie opłatka do dna miski wróżyło przyszłoroczny urodzaj rośliny, z której przyrządzono znajdującą się w niej potrawę. Kiedyś również powszechnie wierzono, że opłatkiem można i trzeba dzielić się z duszami zmarłych, które w wieczór i noc wigilijną odwiedzają swe rodzinne domy. Zwyczaj stawiania na stole wigilijnym dodatkowego nakrycia, na którym układano cząstkę opłatka przetrwał do dnia dzisiejszego w wielu domach. Jest jeszcze wiele zwyczajów i wigilijnych tradycji, jednak najważniejsze jest otwarcie naszych serc na przyjęcie naszego Zbawiciela. W skoczowskiej parafii pieczeniem wigilijnych opłatków zajmowali się kościelni. Pamiętam długoletniego skoczowskiego kościelnego p. Józefa Murasa (czyt. Murasówka), który wraz z rodziną już wczesną jesienią każdego roku rozpoczynał intensywne pieczenie opłatków i szulek na kominowym palenisku, w którym wypiekało się chleb. Musiał zdążyć przed świętami , aby dotrzeć piechotą z wielkim naręcznym koszem pełnym opłatek i szulek do wszystkich skoczowskich parafian mieszkających również na wioskach . „Szulka” to również rodzaj opłatka, ale z dodatkiem cukru i cynamonu zwijany w charakterystyczną rurkę. „Szulki” to szczególnie ulubiony przez dzieci wigilijny przysmak.
WalOr.
.