Pożegnaliśmy chórzystę „Glorii” śp. Adama Kożdonia
W dniu 16 lipca 2018 roku odbyła się uroczystość pożegnania naszego długoletniego chórzysty skoczowskiej „Glorii” śp. Adama Kożdonia, który zmarł po długotrwałej chorobie. Zmarły przeżył 77 lat, jednak ostatnie lata życia zmagał się z paraliżem spowodowanym nagłym wylewem, który przykuł go do łóżka i wózka inwalidzkiego. Mimo beznadziejnej sytuacji zdrowotnej, dzięki wysiłkom
lekarzy i opieki w szczególności Małżonki Marii oraz córek i syna, było mu dane przeżyć jeszcze 11 lat. Do czasu nagłej choroby Zmarły był aktywnym chórzystą w skoczowskim chórze „Gloria” przez okres 18 lat. Zawsze pogodnym , skory do żartów, lubianym kolegą, przyjacielem, obdarzony dobrym głosem, śpiewał w dwóch chórach : w męskim i mieszanym. Ciekawostką medyczną jest fakt, że mimo paraliżu i ograniczonej zdolności porozumiewania się oraz logicznego prowadzenia rozmów, nadal potrafił przy okazji odwiedzin koleżanek i kolegów z „Glorii” razem zaśpiewać niektóre zapamiętane pieśni. Pomimo wakacyjnej chórowej przerwy, w dniu pożegnania śp. Adolfa Adama Kożdonia, chórzyści „Glorii’ licznie zgromadzili się w kościele Św. Trójcy w Skoczowie , aby wspólnie podziękować i pożegnać Zmarłego Kolegę. Na początek ceremonii pogrzebowej chór męski”Gloria” pod dyr. Bolesława Nogi zaśpiewał ulubioną pieśń Zmarłego, …” Będziem tu nad brzegiem czekać i nadzieje ciche snuć, aż dobije z nami wreszcie do Ojczyzny nasza łódź.” Łódka naszego kolegi Adama już dobiła na drugi brzeg, a my nadal będziemy jeszcze snuć życiowe nadzieje? Ceremonię pogrzebową łącznie z wygłoszeniem kazania prowadził ks. Marcin Ratka-Matejko. Podczas uroczystości śpiewał również chór żeński i mieszany pod dyr. Gabrieli Targosz. Zmarły został odprowadzony na stary cmentarz katolicki w Skoczowie przy ul. Cieszyńskiej gdzie spoczął w rodzinnym grobie. …„Już tedy z Bogiem idź, gdyż Pan tak chciał. Idź tam gdzie czeka Cię ,Twój wieczny dział”.
tekst + foto: WalOr.